Chyba co do długości rozdziału zastrzeżeń nie będzie ^^
Starałam się jak tylko mogłam …
Lecimy na głęboką wodę , a co ! myślę , że nie będzie
problemu …
12 komentarzy à 6 rozdział .
CZYTASZ ?! = SKOMENTUJ !
* * *
Obudziłam się , otwarłam oczy i zobaczyłam koło siebie
Przemka , który z szerokim uśmiechem mi się przyglądał . Z początku nie
wiedziałam o co chodzi , ale szybko zdałam sobie sprawę z czego jest taki
zadowolony . Przecież to ja leżałam przytulona do niego , a nie on do mnie . A
pomyśleć , że to ja wczoraj reguły ustalałam …
-Yy , długo ja to tak ? – zaczęłam trochę skrępowana i
szybko usiadłam owijając się kołdrą .-Z jakieś pół nocy temu – zaczął się śmiać .
-Przepraszam , to tak z przyzwyczajenia – próbowałam się usprawiedliwić .
-Ale czy ja coś mówię . Lepiej mi się tak spało z tobą na klatce – uśmiechnął się szeroko .
-Nie powinnam , przepraszam – wstałam i poszłam się szybko przebrać .
Weszłam do łazienki i usiadłam się na brzegu wanny , było mi strasznie głupio . A z drugiej strony po tej idiotycznej sytuacji przypomniały mi się sytuacje z przeszło 2 lat . Przypomniał mi się ten cholerny dupek przez którego nie mogłam się pozbierać i komu kol wiek zaufać . Przypomniało mi się jak właśnie wtedy obiecałam sobie , że nigdy więcej nie zaangażuje się w jaki kol wiek związek , że żadnemu nie zaufam , że będę ich trzymać od siebie na dystans … pamiętam jakby to wyło wczoraj te wszystkie jego słowa , obietnice , jak planowaliśmy razem naszą wspólną przyszłość . A on w jednej chwili się pocieszył jakąś idiotyczną Landryną . W jednym momencie wszystko do mnie powróciło , zsunęłam się po stelażu wanny i usiadłam na dywanie owijając rękoma kolana i chowając w nich głowę . Czułam tylko jak łzy same napływają mi do oczu . Siedziałam tak skulona , aż ktoś mnie nie wyrwał z zamyśleń .
-Ej młoda ! żyjesz tam ? – krzyczał Przemek , pukając do drzwi łazienki .
-Nie , utopiłam się – powiedziałam sarkastycznie . Daj mi chwilę , muszę się ogarnąć – dodałam , a odpowiedzi już nie uzyskałam .
Postanowiłam się wziąć w garść i przestać o tym myśleć . Odświeżyłam się , ubrałam , popatrzyłam jeszcze w lustro i wyszłam z łazienki . Weszłam do pokoju starszego Pawlickiego , ale nikogo tam nie było , więc postanowiłam zejść na dół . Przerzuciłam jeszcze przez oparcie krzesła jego koszulkę i zeszłam na dół gdzie zastałam Dome i Pitera śpiących na kanapie w salonie opartych o siebie . Uśmiechnęłam się do siebie i wyłączyłam telewizor , który grał przez całą noc . Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i zasłonił mi oczy .
-No ej ! nie strasz mnie . – zaśmiałam się .
-To jak śniadanko ? – spytał chłopak i w końcu wziął ręce z moich oczu .
-Bardzo chętnie – odpowiedziałam i odwróciłam się w jego stronę .
-To chodź do kuchni , coś wykombinujemy do jedzenia –powiedział i pociągnął mnie za sobą .
-A więc co sobie pani życzy ? – uśmiechnął się szeroko .
-A co pan proponuje ? – odwzajemniłam uśmiech .
-To może cieplutkie grzanki , albo kanapeczki by sobie pani zjadła ? –spytał , poczym zaczął śmiesznie unosić brwi do góry .
-Jogurt wystarczy – zaczęłam się śmiać , a Przemek podszedł do lodówki i wyciągnął jogurt dla mnie . Dla siebie zrobił grzanki z dżemem . Usiadł naprzeciw mnie z talerzem i zaczął się szeroko uśmiechać .
-Z czego ta radość ? – spytałam .
-A nic … takie bardzo romantyczne śniadanie przy jogurcie i grzankach – zaczął się śmiać .
-Taaa , bardzo romantyczne – przytaknęłam , a on w pewnym momencie zaczął mi się uważnie przyglądać .
-Co masz takie czerwone oczy , płakałaś ? – spytał podejrzliwie .
-Rąbie cię ? czemu bym miała płakać – wymusiłam uśmiech .
-No masz takie oczy jakbyś płakała – oznajmił i się uśmiechnął .
-Wydaje ci się – podsumowałam by zakończyć ten temat , a ten podłożył mi pod buzię grzankę , abym ugryzła .
-Dobre ! – powiedziałam po czym zabrałam drugiego gryza .
-Spadaj , bo mi całe śniadanie zjesz – zaśmiał się .
-Ej no ! cham jesteś – zaśmiałam się .
-To proszę bardzo jedz sobie , a z tym chamem to przegięłaś – powiedział oburzony , wstał i chciał wyjść z kuchni .
-Ale z tobą i od ciebie lepiej smakuje – uśmiechnęłam się i przyciągnęłam go rękom do siebie , a ten usiadł koło mnie .
-To przeproś ! – mówił nadal udając złego .
-Przepraszam – uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy .
-To za mało – wymamrotał pod nosem .
-No to tak przeproszę – zaśmiałam się poczym dałam mu buziaka w policzek .
-To za mało przekonywująco – mówił nadal udając bardzo poważnego .
-Mówisz , że za mało ? – wyszeptałam poczym musnęłam go w usta .
-To mnie bardziej przekonało - również wyszepnął , zagarnął moje włosy za ucho , chwycił mnie delikatnie za podbródek i chciał to ewidentnie pogłębić , ale ja się odsunęłam . Po prostu nie mogłam … nie teraz . Z jednej strony tego chciałam , ale coś mi wewnętrznie podpowiadało , że nie .
-Przepraszam – powiedział , a ja udawałam , że nie wiem o co chodzi i wzięłam się za kończenie grzanki , którą dostałam od Przemka . Tym razem to ja mu podłożyłam pod buzię , aby załagodzić sytuacje … on się jedynie uśmiechnął i jadł wspólnie ze mną . Pośmialiśmy się , powygłupialiśmy , z Przemkiem naprawdę czułam się fantastycznie . Tego mi brakowało przez te lata . Takiego po prostu przyjaciela , przyjaciela który bardzo dobrze wie i rozumie mnie jako z perspektywy mężczyzny . Jednak dużo jeszcze nie wiedział …
Z dopisującym nam humorem poszliśmy do salonu . Podeszłam bliżej do kanapy bo chciałam już budzić tych duch śpiochów , ale gdy Przemek odciągnął mnie od nich za rękę jakoś mi to nie wyszło .
-Weź ich jeszcze nie budź , przecież trzeba im zrobić jakąś pamiątkę , niee ? –uśmiechnął się podstępnie .
-Lepiej nie , bo się jeszcze wkurzą i co ?
-E tam od razu wkurzą – powiedział , wyciągnął telefon z kieszeni i zaczął robić im zdjęcia .
-Taka pamiątka to może być , później im się pokaże jak słodko sobie RAZEM SPALI i już się nie będą wykręcać – powiedziałam podkreślając w szczególności dwa wyrazy i się uśmiechnęłam .
-Czemu mami im to pokazywać ? … niech to sami zobaczą , bo właśnie to oto piękne zdjęcie znalazło się na fejsie z dopiskiem ‘ tak się kończą Pawlickie melanże z dobrą ekipą , miłych snów Piterku ‘ Gdy to zobaczyłam wybuchłam głośnym śmiechem , a Przemek razem ze mną . Co spowodowało , że nasze dwa śpiochy raczyły się obudzić .
-Ee co jest ? – wymamrotał pod nosem Piter .
-Jaki placek ? – zaczęła gadać jakieś bzdury ledwo co tomna Doma .
-Nic nie jest . Jaki do cholery placek ? – zaczęliśmy się z nich śmiać .
-Łe co placek ? Nie . A tak przy okazji gdzie ja , skąd ja i czemu ja … ? – wypytywała jakimiś
urywkami z czego mieliśmy jeszcze większą
bekę .
-Oj Doma , nigdy więcej cię samą przy barze nie zostawię –
zaśmiałam się .-Ale nie sprawiała wrażenie wypitej – dodał Przemek .
-Bo nie miałam wypite – oburzyła się Doma i wstała z kanapy .
-Ja też nie – dopowiedział Piotrek i również wstał .
-To wytłumaczcie nam jak wygląda wasza historia – zaczął droczyć ich Przemek .
-No po prostu , oglądaliśmy już drugi film i się nam usnęło … takie to trudne do zrozumienia ? – tłumaczył wkurzony Piter .
-Oj no dobrze , dobrze . Nie denerwuj się już tak – uśmiechnęłam i poczochrałam mu włosy .
-Oh , no chodź tu do mnie – zaczął się śmiać i mnie przytulił , a tuląc szepną do ucha pytaniem …
-Doma czasem nie ma chłopaka , nie ? – szepnął , a mi serce stanęło i moje wyobrażenia zmierzały już tylko do jednego . Miałam ochotę go o wszystko wypytać i rozwiać moje wyobrażenia , ale że była przy nas reszta towarzystwa to nie mogłam . Tylko się uśmiechnęłam , a ten mnie puścił .
-Która godzina –spytała Domi .
-Nie no tylko 16 – zaśmiał się Przemek .
-Jaja sobie człowieku robisz ? – niedowierzała .
-Nie no serio , smacznie się spało , nie ? – pokazał Domie wyświetlacz komórki .
-Bardzo – zaśmiała się ironicznie .
-My chyba będziemy musiały się zbierać – powiedziałam .
-Nie !! no weźcie ej , zostańcie jeszcze – protestował Piter .
-Nie będziemy wam już truć – zaśmiałam się .
-I znowu chcecie mnie wkurzyć – uśmiechnął się .
-Nie no serio ja muszę się zbierać , bo zostawić mojego brata w domu to grozi szkodą dla otoczenia – zaśmiałam się.
-To ty masz młodszego brata ? – mówił zdziwiony Piotrek .
-Haha … nie , mam starszego o rok brata – mówiłam rozbawiona .
-To czym ty się przejmujesz ? no zostańcie , bo nudno nam będzie – prosił .
-Muszę się wyspać – odpowiedziałam .
-A ja spakować , bo za dwa dni wyjeżdżam – dodała Doma .
-CO !? – wykrzyknęliśmy z Piotrkiem prawie równocześnie .
-No co tak krzyczycie ? wyjeżdżam z na tydzień do Karpacza – uśmiechnęła się .
-Kiedy ? – pytał Piotrka
-Po co ? – dopytywałam .
-Z kim ?
-Dlaczego dopiero teraz mi to mówisz ? - pytaliśmy tak na zmianę .
-No jutro , jak to po co na narty i wg odpocząć . Ze znajomymi siostry . No przecież pytałam ci się , czy jedziesz , bo jest jeszcze jedno wolne miejsce . – odpowiadała na pytania Domi .
-A no faktycznie pytałaś , no ale jak możesz nas na tydzień zostawiać ? – pytałam lekko smutna .
-No właśnie ! –wypalił Piter , na którego wszyscy się momentalnie spojrzeli z wielkim wytrzeszczem w oczach .
-My też planowaliśmy wyjechać gdzieś z ekipą w góry – próbował zadać jakiś temat Przemek , o dziwo nie drążył tematu , by powkurzać Piotrka .
-Planujemy dużo , ale mało co z nich jest realizowane – powiedział Piter .
-Nie no , fajny pomysł z tymi górami . Załatwiamy ekipę i jedziemy . Treningów nie mamy więc jest luz młody . Paula , Doma jedziecie z nami ? – uśmiechnął się szeroko Przemek .
-Jak mnie weźmiecie to mogę jechać – zaśmiałam się patrząc na Przemka .
-Doma jedź z nami ! – prosił Piotrek .
-No to będę musiała tamtym powiedzieć , że jednak nie jadę .
Chyba nic się nie stanie jak odmówię . –
uśmiechnęła się .
-To dajcie nam znać co i jak , a teraz możemy prosić o taksówkę do domu ? –
spytałam . Chyba , że mamy iść z buta – dodałam
.-Chyba cię dziewczę pogrzało . Skoczę tylko po kluczyki i waz odwiozę , chyba nie chcecie iść taki kawał z buta – oznajmił Przemek i pobiegł na górę , a ja poszłam zakładać buty i już się ubierać .
-A ty Piotrek jedziesz z nami ? – Spytała Doma , a później to słyszałam tylko jak ściszyli ton mówienia .
Przemek zbiegł już ubrany na dół chowając telefon i portfel do kieszeni . Byliśmy już gotowi i ubrani tylko przyszło nam czekać na Domę .
-Mam taką propozycję , może zostaniesz tu z Piotrusiem , skoro już tak się rozstać nie możecie – krzyknął stojący już przy drzwiach Przemek .
-No już idę – krzyknęła Doma i wyłoniła się za filaru ściany z Piotrkiem .
-Ale to był dobry pomysł żebyś została , skoro nie musisz się pakować ani nic to zostać . Pooglądamy jakieś filmy czy coś – zaproponował uradowany Piter .
-Nie , ja lepiej pojadę – uśmiechnęła się do Piotrka .
-Nie rób jaj i zostawaj – nakazał jej z uśmiechem chłopak .
-No faktycznie nie mam co w domu robić , planów żadnych nie mam więc czemu nie – próbowała się przy nas usprawiedliwić dziewczyna .
-No to sprawa się rozwiązała , życzę wam upojnej nocy kochani . Może lepiej ja do domu nie będę przychodził tylko u kumpla przenocuję ? – zaczął śmiać się Przemek , za co ja go wyzwałam a tamci nic nie odpowiedzieli .
Przytuliłam się na pożegnanie z Domą i Piterem i każdemu z nich wyjechałam z litanią , że mają nie robić głupot . Za co od każdego dostałam wyzywkę , że oni nie są razem , że to tylko przyjaźń i czy ja tylko o tym myślę . Ja się jedynie co zaśmiałam , z jednej strony byłam zadowolona , że w końcu powiedzieli , czy są czy też nie są razem . Bo na pierwszy rzut oka jakby na nich spojrzeć to naprawdę wyglądali jak by byli razem , no ale znam Domę od dziecka i wiem , że nie związałaby się z kimś po jednym dniu . Więc sami poszliśmy do samochodu i wyjechaliśmy z podwórka . Dopiero teraz się skapłam , że jesteśmy poza Lesznem . Wczoraj jakoś w ogóle nie miałam do tego głowy . Jechaliśmy tak i rozmawialiśmy na różne tematy , śmialiśmy się i śpiewaliśmy piosenki , jakie leciały w radiu . Nawet nie zdążyłam zauważyć , a byliśmy już pod moim domem .
-No to co mała , niestety muszę cię już żegnać . Dziękuję za miło spędzony czas – zaczął Przemek .
-No co ty , nie wchodzisz na górę ? –spytałam .
-Wystarczająco się mnie już naoglądałaś – zaśmiał się .
-Daj spokój i mnie nawet nie denerwuj , dalej chodź – zaprosiłam chłopaka do środka .
-To poczekaj za mną tak za jakieś pół godziny przyjadę , tylko coś załatwię na mieście – powiedział i uśmiechnął się podstępnie .
-No dobrze , czyli o 19 widzę cie u mnie – uśmiechnęłam się i wysiadłam .
Weszłam do domu , nikogo nie było więc pierwsze co zadzwoniłam do Kuby . Okazało się , że on też nie nocował w domu i nawet nie wiedział , że mnie na noc nie było . Nie miałam zamiaru mu nic tłumaczyć przez telefon . Dowiedziałam się tylko , że dzisiaj też nie ma zamiaru wracać do domu . Gdy się rozłączyłam poszłam do kuchni rozejrzałam się po niej , bo nie wiedziałam co zjeść . Po dłuższym namyśle zabrałam sobie tylko jabłko i pobiegłam na górę po jakieś ciuchy . Wyszperałam coś z szafy , zjadłam jabłko i poszłam się wykąpać . Przebrana i wykąpana wyszłam z łazienki . Akurat gdy miałam zamiar wchodzić już do pokoju usłyszałam dzwonek do drzwi . Pomyślałam , że jednak Przemek wyrobił się wcześniej . Poprawiłam włosy i bez wielkiego namysłu otworzyłam drzwi . W jednej chwili zapomniałam jak się oddycha jak to zobaczyłam …
* * *
No to co sądzicie ? co zobaczyła nasza główna bohaterka przed drzwiami ... ?
może jakieś propozycje ? :*
może ten chłopak z przed 2 lat (jak się nie mylę)
OdpowiedzUsuń+ boooooski rodział *.*
czekam na next i zapraszam do mnie : http://kumaszzuzel.blogspot.com/
świetny <3 jak najszybciej kolejny :)
OdpowiedzUsuńno no robi sie ciekawie .
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : www.szalen.blogspot.com
Świetny *.* Myślę że to ten były chlopak ;D czekam na następny! ;*
OdpowiedzUsuńRewelacyjny.! :) Może to Przemek z wielkim bukietem kwiatów.? ;)
OdpowiedzUsuńświetny! kiedy następny?? ;-)
OdpowiedzUsuńdodawaj szybko next a nie :D
OdpowiedzUsuńswietny ;)
aaaaa świetny ;)
OdpowiedzUsuńdoodaawaaj nastepny :)
jesteś genialna :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cb i bloga :D
czekam na wiecej :)
Przeczytałam wszystko od poczatku i jestem zachwycona , twoja tworcoscią :D
OdpowiedzUsuńja rowniez czekaam na wiecej !
o jak słodko xd
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny !
Supeer *.*
OdpowiedzUsuńSupeer *.*
OdpowiedzUsuńJak zawsze zajebisty...:P czekam na next <3
OdpowiedzUsuń+zapraszam speedway-is-my-love.blogspot.com